#5 Inna Łódź – przewodnik po ciekawych i zapomnianych miejscach

Nadszedł czas, żeby wrócić do cyklu, w którym przedstawiam Wam różne ciekawe, a niekiedy zapomniane miejsca w Łodzi. Tym razem zachciałbym zaprezentować coś nietypowego, bo musicie się zgodzić, że takie właśnie jest zwiedzanie miasta, według mapy nieistniejących już miejsc. W tym odcinku cyklu chciałbym przedstawić Wam nieistniejące już w Łodzi budynki, które zostały wyburzone. Co więcej wyburzone w sposób przeczący logice i często prawu. Do napisania tekstu zainspirowała mnie sprawa kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej 58. Wydaje mi się, że większość z Was słyszała o tej sprawie, więc nie będę przedłużał i od razu przejdę do opisu miejsc składających się na ten odcinek cyklu.

1. Willa Bluma i Monitza:

1

Willa, zwana również willą Markusa Silbersteina, znajdowała się na ulicy Stanisława Wigury Wigury 30/32. Budynek powstał w latach 30 XX wieku. Silberstein był właścicielem kilkunastu nieruchomości w Łodzi, w tym posesji przy ówczesnej ul. Pustej 16-36 (dziś ul. Wigury). Do 1914 nieruchomość należała do rodziny Silbersteinów. Następnie kupili ją wspólnicy Bartold Blum i Kazimierz Monitz. Po śmierci Bluma w 1920 Monitz został jej samodzielnym właścicielem. Na początku budynek był jednopiętrowy z poddaszem, dopiero w ramach kolejnych przebudowań zmienił się w willę. Ostatnim właścicielem była Danuta Potter, Polka mieszkająca w Londynie. Potter kilka lat temu odzyskała przed sądem prawo do części łódzkiego magistratu przy ul. Piotrkowskiej 104. W 2005 roku nieruchomość kupił łódzki biznesmen Marek Mirek. Pomimo tego, że budynek był w trakcie wpisywania do rejestru zabytków, został wyburzony 12 stycznia 2009 roku.

12.01.2009 LODZ  KAMIENICA     FOT. DARIUSZ KULESZA / AGENCJA GAZETA

 

2. Dworzec Kaliski:

3

Jedno z pierwszych miejsc, z którym mają do czynienia podróżni odwiedzający Łódź, kiedyś wyglądało zupełnie inaczej. Obecna bryła dworca to efekt  wyburzenia starego budynku i przebudowy, która zakończyła się w 1994 roku. Wcześniejszy dworzec wraz z budynkiem zaprojektowanym przez architekta Czesława Domaniewskiego wybudowano w latach 1900-1902. Główny secesyjny budynek dworca był uważany za jeden z najpiękniejszych budynków użytkowych Łodzi. Pociągi wjeżdżające na stację zatrzymywały się na specjalnie wybudowanym wiadukcie, z ulokowanych po obu stronach budynku zadaszonych peronów, których dachy oparto na zdobionych, żeliwnych podporach można było dostać się bezpośrednio do dworcowego holu. Wyłożone drewnianą boazerią wnętrze posiadał sporo secesyjnych detali, m.in. mosiężne wykończenia i kryształowe szyby w drzwiach. Budynek wieńczyła wieża zegarowa z iglicą. W latach 70 znajdowało się w nim nawet kino. Pod koniec lat 80 wydano decyzję o wyburzeniu dworca, który nie znajdował się w rejestrze zabytków…

4

 

3. Willa Reinholda Langego:

5

Zburzenie fabrykanckiej willi Reinholda Langego przy ulicy Zgierskiej 213, to jedno z najgłośniejszych wydarzeń, spośród łódzkich wyburzeń. Obiekt wybudowany około 1915 roku, wpisany był do gminnej ewidencji zabytków (pod nr 154). Pałacyk był w bardzo dobrym stanie. Ponoć był jednym z najlepiej zachowanych obiektów zabytkowych w Łodzi. Willa miała ogromną wartość architektoniczną, artystyczną i po prostu była piękna. W jej skład wchodził okoliczny park i pozostałości folwarku. Nie powstrzymało to jednak właściciela przed wyburzeniem. 24 czerwca po godzinie 17 na teren willi wjechała koparka, która zaczęła wyburzać obiekt. Po 5 godzinach, ku przerażeniu okolicznych mieszkańców, została po nim sterta cegieł. Na szczęście władze zainteresowały się tą sprawą, a właściciel został pociągnięty do odpowiedzialności. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a sprawca podobno zobowiązał się odbudować willę.

6

 

4. Zajezdnia tramwajowa Dąbrowskiego:

7

Najświeższe wyburzenie, równie skandaliczne jak przypadek wili Langego. Zajezdnia tramwajowa Dąbrowskiego została wybudowana w 1928 r. według projektu Rudolfa Sunderlanda, dla „Kolei Elektrycznej Łódzkiej” (tramwaje miejskie). Szczyt stanu osobowego i taborowego w zajezdni to koniec lat 70.. Na miasto wyjeżdżały z niej 133 składy, które stanowiły blisko 40% całego taboru kursującego po mieście. Przez wiele lat „dwójka” była największą zajezdnią w Łodzi. Od 1986 roku palmę pierwszeństwa pod tym względem dzierży „jedynka” z ul. Telefonicznej. Po raz ostatni tramwaje wyjechały z niej dnia 28 stycznia 2011 roku. Wtedy właśnie rozpoczęły się bezprawne prace demontażowe torowiska i sieci trakcyjnej, na które zezwolił nowy właściciel, Roman Bierzgalski. 7 sierpnia 2011 roku budynek został podpalony przez „nieznanych sprawców”, a 14 września 2012 roku, właściciel polecił jego całkowite wyburzenie. Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura.

8


3 responses to “#5 Inna Łódź – przewodnik po ciekawych i zapomnianych miejscach

Dodaj komentarz